Mama Mu spadła z sanek i sturlała się z górki. Przypominała teraz wielką śnieżną kulę z rogami. Zanosiła się od śmiechu. Pan Wrona stał z założonymi skrzydłami i spoglądał na nią surowym wzrokiem. - Wjechałaś we wszystkie tyczki slalomu - powiedział - W każdą jedną! - Muu, ale było super! - zaśmiała się Mama Mu. - A najbardziej super było, jak zleciałam. - Zrobił się ogromny rów - stwierdził Pan Wrona. - Mamo Mu, jesteś za gruba. - Też mi, muu. Wcale nie jestem za gruba. To śnieg jest za miękki.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Pan Wrona zaczął biegać po całej oborze. Nagle zahamował gwałtownie przed Mamą Mu. - Czemu tak biegam? - Nie wiem. Mówiłeś coś o Wigilii... - Właśnie, a ja nie mam dla siebie ani jednego prezentu. To jak ja zdążę? Zaraz dostanę pióropleksji! - Ależ muu, jak to: dla siebie? Sam będziesz sobie robił prezenty? Pan Wrona zaczął biegać jak szalony. - Jasne. Nie ma innego wyjścia, inaczej nic nigdy bym nie dostał!
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni